Dwa wielkiego formatu tomy – dzieło z 1569 roku o tematyce prawniczej. Jeśli ktoś zajrzy najpierw do środka druku to będzie zaskoczony jego pradawną, przypominającym inkunabuły typografią. Dwukolumnowy druk, inkunabułowe nagłówki, manicule. Dopiero karta tytułowa wskazuje na rok wydania 1569. Okładki obu tomów w znacznej części oklejone są pergaminowym rękopisem z XIV wieku (pięknie widoczne zszycia kart widoczne na grzbiecie). Część pergaminowych rękopisów oderwano od okładki i pozostały jedynie odbicia liter. Okładka – tektura.
Iasonis Mayni I.V.C. in primam Infortiati partem commentarii. Recèns exactissimè recogniti eáque diligentia, vt nihil desiderari possit. Lvgdvni: Apud Hugon à Porta, MDLXIX (1569). 208 kart, brak kart 9-21, karta 8, 22 i 23 z zabrudzeniami – dwie ostatnie uszkodzone, dolne części kart 190-208 obgryzione przez myszy (okładka także) ale bez straty tekstu, duże folio, kilka składek luzem, 41 x 28 cm. Dwa rodzaje znaków wodnych – dobrze widoczny znak wodny waga na karcie 190. Na karcie 51 widziane pod światło skazy papieru czerpanego (które nie wpłynęły na jakość druku).
Tom II: Iasonis Mayni I.C. in secundam codicis partem commentarii. Recèns exactissimè recogniti eáque diligentia, vt nihil desiderari possit. Accesserunt eiusdem Ias. quorundamque interpretum, & novissime I. Franc. Purpurati adnotamenta. Lugduni : apud Hugonem a Porta, MDLXIX (1569), kart 186, karty 75 i 168 uszkodzone – z małymi ubytkami tekstu, niektóre karty z zaciekami, duże folio, 41 x 28 cm.
Jednym z ciekawszych elementów wydrukowanych na marginesach tomu II, są tzw. „rączki” (łac. maniculae) – jest to rysunek przedstawiający dłoń z wyciągniętym wskazującym palcem: w ten sposób w średniowiecznych rękopisach zaznaczano ważne fragmenty w danym tekście, a w naszym przypadku są tam krótkie notki dotyczące głównej treści, które dla podkreślenia oznaczono „rączką”.
Przed kartą 76 włożona kartka papieru czerpanego z zapiskami z XVI/XVII wieku dotyczącymi jakiejś konkretnej sprawy testamentu i dziedziczenia. Na odwrocie inną ręką notatka datowana 20.Xbris 1742 (?) – 20 X-decem-bris czyli grudnia 1742.
Między kartami 71 a 72 blisko grzbietu była włożona zapomniana przez (zapewne) introligatora igła z nicią. Taką nicią jest zszyty druk, a zważywszy, że został zakupiony w 1570 roku, więc i zapewne w tymże roku był oprawiany i introligator zapomniał w druku igłę. Na obu kartach pozostał ślad rdzy z igły.
Na dole karty tytułowej wpis własnościowy: Jo Antonius Odescalcus emit Ticin: anno 1570 m novem co znaczy (z łac.) Joannes Antonius Odescalcus kupił w Ticinie: w 1570 miesiącu listopadzie.
Nazwisko Odescalcus to zlatynizowana forma nazwiska Odescalchi – rodziny patrycjuszy włoskich z regionu Como. Miejsce zaś to Ticin czyli Ticino- kanton szwajcarski, położony bardzo blisko Como.
Właścicielem druku był: Giovanni Antonio Odescalchi (łac. Joannes Antonius Odescalcus) – książę Mantui. Za pontyfikatu Grzegorza XIII, w latach 1570-1580 był ambasadorem dworu Mantui w Rzymie. Autor pracy: Coram ill. d. Io. Antonio Odescalco electo pro arbitro pro parte potentissimi regis Hispaniarum &c. & Mediolani ducis, & ill. d. Pet. Antonio Petra electo pro arbitro &c. pro parte sereniss. ducis Parmae, & Placentie … (1584). Zmarł w wieku 40 lat w ok. 1589 roku.
Odescalchi to słynna rodzina włoskiej szlachty. Najbardziej znany przedstawiciel to Benedetto Odescalchi (1611-1689) wybrany w 1676 roku na tron papieski, który przyjął imię Innocenty XI. On to, gdy w 1683 roku armia osmańska przekroczyła granicę z Węgrami zmierzając do Wiednia, zorganizował międzynarodową koalicję antyturecką. Zawarł przymierze z cesarzem Leopoldem Habsburgiem i z królem Polski Janem III Sobieskim, a nałożone wówczas przez niego na majątki kościelne podatki pozwoliły na dofinansowanie broniących Wiednia wojsk i doprowadziło do słynnego zwycięstwa.
To nie koniec polskich związków z rodziną Odescalchi. Bratanek papieża Innocentego XI Livio Odescalchi (1652-1713) – jedna z najbardziej wpływowych wówczas postaci w Rzymie, mecenas i kolekcjoner sztuki, po śmierci Jana III Sobieskiego w 1696 r. stał się jednym z możliwych kandydatów do tronu polskiego. Uzyskał nawet bezwarunkowe poparcie wdowy po władcy Marii Kazimiery. Po wyborze Augusta II Mocnego na króla Polski, była królowa udała się na wygnanie do Rzymu, gdzie gościł ją w swoim pałacu Livio Odescalchi. Livio był też mecenasem polskiego malarza Jerzego Siemiginowskiego-Eleutera – później nadwornego malarza Sobieskich.
Ze zbiorów tak słynnej rodziny, związanej z Polską, pochodzi oferowany druk.
Na obu tomach – trzykrotnie podpisał się nijaki Cesare Mayenis (Magnis, Magenis?)– nad jednym podpisem inną ręką wpisane jest słowo olim – czyli dawniej/niegdyś. Zapewne dopisał to kolejny właściciel druków.
Drukarz: Hugues de La Porte (1500-1572) – lyoński drukarz i księgarz, lata aktywności 1531 – 1572. Mieszczanin z Lyonu i kilkukrotny radny radny miasta. Na obu kartach tytułowych oferowanego druku widzimy jego słynny sygnet drukarski z dewizą: mecvm porto libertatem mevm (wolność swoją noszę ze sobą). Przedstawia Samsona wyłamującego wrota bramy w Gazie. Na nich to wypisano motto „ʟɪʙᴇʀᴛᴀᴛᴇᴍ ᴍᴇᴀᴍ ᴍᴇᴄᴜᴍ ᴘᴏʀᴛᴏ”. Na frontonie widnieje napis „ᴀᴇᴛᴇʀɴɪᴛᴀᴛɪ” (na wieczność). U góry w owalu wyeksponowana jest głowa Janusa z napisem „ʀᴇᴄᴏɴᴅɪᴛᴀ ᴘᴀɴᴅᴏ” (odsłaniam to, co jest ukryte). Sygnet drukarski to nawiązanie do biblijnej sceny Księgi Sędziów Starego testamentu: Następnie udał się Samson do Gazy, gdzie ujrzawszy nierządnicę, poszedł do niej. Powiadomiono o tym mieszkańców Gazy: «Samson tu przyszedł». Otoczyli go więc i czekali na niego całą noc przy bramie miejskiej. Przez całą tę noc zachowywali się cicho, mówiąc: «Zabijemy go, gdy zacznie dnieć». Samson spał aż do północy, a kiedy wstał, ujął wrota miejskiej bramy wraz z jej podwojami i wyrwał je z zaworą, następnie włożył na swe barki i zaniósł na wierzch góry, znajdującej się naprzeciw Hebronu.
Autor: Giasone Del Maino (1435-1519), znany również we Francji jako Jason Mainus był włoskim prawnikiem. Był nieślubnym synem radnego książęcego Andreotto del Maino – wynikiem romansu ze służącą o imieniu Annetta. Po studiach humanistycznych studiował prawo na uniwersytecie w Pawii od 1450 roku, ale już na pierwszym roku oddał się pasji do gier karcianych i stracił wszystkie pieniądze i książki. Wznowił jednak studia. Studiował w Pawii i Bolonii. W 1467 został profesorem prawa cywilnego na uniwersytecie w Pawii. W 1485 roku senat Wenecji przyjął jego nominację na katedrę prawa cywilnego na uniwersytecie w Padwie. Potem nauczał na Uniwersytecie w Pizie i ponownie wrócił do Pawii. Za zasługi otrzymał tytuły rycerza, palatyna hrabiego, był doradcą księcia Mediolanu. Pod koniec życia był prawie ślepy i już nie uczył. Giasone Del Maino nie miał żadnych skrupułów, by plagiatować prace innych np. Alexandra d’Imola, Bartolomeo Sociniego czy Girolamo Torti.
Wycena uwzględniająca stan zachowania, proweniencję oraz wartość XIV-wiecznego rękopisu: 7.000 zł za oba tomy