Biblia etiopska w martwym języku geez wykonana ok. XVIII wieku (może nawet XVII?). Oprawa skóra na desce. Oprawa zdobiona prostymi motywami w tym na środku – krzyżem. Grzbiet uszkodzony – dzięki czemu widać sposób zszycia składek skórzanych kart. Skóra zapewne kozia. Wymiary rękopisu ok. 12 x 18 x 5,5 cm. Karty są mniejsze – ok. 11 x 16-17 cm. Stan zachowania kart – od bardzo dobrego do zaledwie dostatecznego – wiele kart ma zacieki i pofałdowania. 143 karty ze skóry, łącznie z kilkoma czystymi i z ikonami, czyli tekstu w języku geez jest około 260 stron.
Ikony bardzo ciemne – ciemniejsze i mniej czytelne niż na fotografiach – niczym dawne freski ściemniałe w zamkowych komnatach. Podobnie ciemniały obrazy powieszone na ścianach dawnych dworów – pokryte kurzem kolejnych dekad – patyną czasu. Jeśli jednak przyjrzymy się z bliska malunkom, odkryjemy bogate kolory, postaci w zdobnych strojach.
Na odwrocie wielu malunków tekst oraz ślady liniowania rylcem na odwrocie. Linie, niczym w szkole, pozwalały piszącemu trzymać poziom powstającej treści. Wygląda na to, że ikony powstały w trakcie pisania. Zapewne są ilustracją do opisywanych w rękopisie wydarzeń.
Pierwsze dwie widzimy na początku kodeksu – trzy postacie w zdobnych szatach przy budowli z czerwonym dachem, na kolejnej stronie Jezus w otoczeniu (mało czytelnych) otaczających go głów – może symbolizujących grzeszników, bo jak się dobrze przyjrzeć to na dole widzimy piekielne płomienie.
Wiele jest w kodeksie rękopiśmiennym zdobionych początków rozdziałów.
Kolejna ilustracja to postać z włócznią na koniu – być może św. Jerzy pędzący na spotkanie ze smokiem?
Kolejna ikona to Ukrzyżowanie, mało czytelne, ale poruszające w swej prostocie. Artysta nie zapomniał o namalowaniu nad ramionami krzyża księżyca i słońca – symboli kosmicznych podkreślających doniosłość momentu śmierci Chrystusa. Pod krzyżem widzimy Marię i Jana Ewangelistę.
Poniżej widzimy św. Jerzego zabijającego smoka – z jego ust leje się krew.
Legenda o św. Jerzym zabijającym smoka zrodziła się w czasach wypraw krzyżowych. Jak w bajce: żołnierz Jerzy zabija smoka, który nękał jego rodzinną Kapadocję w Azji Mniejszej i ratuje księżniczkę złożoną w ofierze. Faktycznie jest to alegoryczna opowieść o rzeczywistych wydarzeniach z czasów gdy Kapadocja przyjmowała chrześcijaństwo – właśnie m.in. dzięki działalności św. Jerzego. W ikonografii smok to szatan symbolizujący pogaństwo i grzech.
Kolejna malowana ilustracja, niestety mało czytelna, ale widzimy na niej dwie osoby na koniach a obok anioły (dające rady?) – te dwie jadące postaci, jak w komiksach, są w 4 różnych miejscach i jadą w różnych kierunkach – być może jest to przedstawienie ucieczki Świętej Rodziny do Egiptu? A Jezusa – noworodka nie widać ponieważ jest przy Mamie w zawiniątku-beciku?
Takie przedstawienie Św. Rodziny jadącej w różnych kierunkach jest zgodne z lokalną koptyjską tradycją – pierwszym przystankiem Świętej Rodziny była Farma, na wschód od Nilu, kolejnym Mostorod (na północ od Kairu), potem Ksois (jest tu skała, na której widnieje odcisk stopy Dzieciątka Jezus), dalej Wadi El Natroun i miejsce nieopodal Kairu. Potem pojechali kolejno do Starego Kairu i Maadi, skąd łodzią do Deir El Garnous, a następnie do Gabal Al-Teir i do Gebel Qussqam (tam przebywali około sześciu miesięcy). Przed powrotem do Ziemi Świętej zatrzymali się w Asjut. Koptowie czują się szczególnie związani ze Świętą Rodziną przez to, że w tym czasie mieszkała Ona wśród nich.
Kolejna ikona to zaśnięcie Matki Bożej – jest to jedno z najważniejszych świat kościoła koptyjskiego.
Wokół leżącej zmarłej stoją apostołowie, centralnie nad nią stoi Jezus trzymający/odbierający duszę Marii. Na górze po prawej aniołowie. Nie wiemy kim jest postać na lewo od Jezusa – w koronie grający na harfie (?) – może to Dawid, król Izraela? Dla chrześcijan Dawid jest przodkiem Jezusa Chrystusa, gdyż zarówno Maria jak i Józef pochodzili z Betlejem z rodu Dawida, ale pokazanie go na ikonie ze sceną zaśnięcia jest niezwykle rzadkie.
Ostatnia czytelna ikona to Matka Boska z Jezusem – a nad nimi asystujący aniołowie.
Na przedostatniej karcie jest też ślad jakiegoś malunku, ale karta jest tak zniszczona, że nie można stwierdzić czy tam coś namalowano.
Zobacz też:
Etiopskie rękopisy geez. Magiczne zwoje XIX/XX w. Rotulus i leporello.
XVIII-XIX w. Bogato ilustrowane kodeksy na skórze w martwym języku GEEZ